Kiedy w prężnie rozwijającej się Europie szalała rewolucja przemysłowa, która cały wiek XIX pozostawiła na kartach historii jako czas wielkich odkryć, genialnych wynalazków i niespotykanego wcześniej rozwoju nauki, Warszawa zmagała się z trudną sytuacją polityczno-gospodarczą. Ograniczenie politycznej autonomii po powstaniu styczniowym, przyczyniło się do narastających problemów w zakresie nowych przedsięwzięć budowlanych. Choć inicjatyw podejmowano wiele, to trudności ze znalezieniem inwestorów, pozyskaniem kredytu, a przede wszystkim z uzyskaniem zgody na budowę, skutecznie ograniczały możliwości rozwoju miasta w takiej skali, jak to miało miejsce w miastach zachodniej i północnej Europy. Niekorzystne warunki znalazły swoje odbicie również w przedsięwzięciach budowlanych podejmowanych przez magistrat. Podczas gdy w większości dużych, a nawet średnich europejskich miast, ambicją władz było wznoszenie hal targowych, w kasie miejskiej w Warszawie brakowało pieniędzy nawet na najpilniejsze wydatki.
Niekorzystna sytuacja polityczno-gospodarcza nie wpłynęła jednak na tworzenie planów i podejmowanie prób ich realizacji. Inicjatywę wzniesienia pierwszej nowoczesnej hali targowej w Warszawie podjęto już w latach 70-tych XIX wieku, nie później niż w stolicach europejskich państw. Musiało minąć jednak jeszcze ćwierć wieku, aby projekty budynków mających wyprzeć tradycyjny handel na świeżym powietrzu, stały się rzeczywistością.
Pierwsze plany zakładały wykupienie przez magistrat koszar mirowskich pozostających własnością wojska, zburzenie istniejącej zabudowy i w jej miejsce wzniesienie nowoczesnego zespołu pawilonów targowych. Inicjatywa zaproponowana przez Natana Winawera w liście do ówczesnego prezydenta Warszawy Kaliksta Witkowskiego spotkała się z przychylnym przyjęciem, jednak magistrat nie otrzymał zgody na wykupienie koszar. Sam pomysł jednak nie upadł, zrealizowano go trzydzieści lat później między ulicami Żabią i Graniczną.
Następca Kaliksta Witkowskiego, Sokrates Starynkiewicz, zlecił starszemu budowniczemu miasta Józefowi Orłowskiemu opracowanie projektu nowoczesnej hali targowej, który będzie uwzględniał normy higieniczno-sanitarne. Choć w opinii publicznej hala targowa była zagrożeniem dla lokalnych sprzedawców, którzy obawiali się, że handel zostanie zmonopolizowany w obrębie dzielnicy, w której powstała, to jednak powszechnie wiadomo było o tym, w jakich warunkach sprzedaje się żywność na warszawskich targowiskach. Na łamach prasy pisano najczęściej o skandalicznych warunkach panujących na najpopularniejszym i największym w XIX wieku targu Za Żelazną Bramą: […] zważywszy położenie jego w centrum miasta, zarażał powietrze szkodliwemi miazmami. Sprzedawane tutaj li pod przykryciem nieba produkty spożywcze, wystawione na wszelkie zmiany powietrza mogą iście trujących nabrać pierwiastków.
Józef Orłowski zaprojektował dwa oddzielne, przeszklone pawilony połączone krytą galerią. W pawilonach zaplanował miejsce na 250 sklepów, zadaszony chodnik miał być przeznaczony dla sprzedawców nabiału. Wnętrza zostały zaprojektowane z uwzględnieniem wszelkich norm sanitarnych, budynek miał być zatem wyposażony w kanały do odprowadzania nieczystości, wodociąg oraz oświetlenie gazowe. Projekt, mimo powszechnego zainteresowania oraz szansy na sfinansowanie jego budowy, nie został zrealizowany. W grudniu 1878 roku generał-gubernator hr. Paweł Kotzebue zawiadomił Starynkiewicza o konieczności zaniechania pomysłu budowy hali targowej na rzecz ważniejszych inwestycji. Kolejne projekty hal nadal jednak powstawały. Planowano wzniesienie między innymi hali rybnej na Mariensztacie czy piętrowej hali targowej na Starym Mieście. W czerwcu 1887 roku na łamach Przeglądu Technicznego ukazał się obszerny artykuł Stefana Szyllera poświęcony projektom budowy hal targowych w Warszawie. Architekt wydrukował swój tekst także w formie broszury, której treść wzbudziła zainteresowanie prasy. W lipcu 1887 roku magistrat ogłosił konkurs architektoniczny na projekt hal targowych, które miałyby stanąć na placu po koszarach mirowskich. Jednak dopiero w 1889 odbył się pierwszy a rok później drugi przetarg na budowę. Do tego czasu trwały dyskusje nad lokalizacją wciąż uznawaną za kontrowersyjną, znacznym utrudnieniem był również brak inwestora prywatnego, który miałby sfinansować budowę w zamian za eksploatację hal w wyznaczonym w przetargu terminie. Hale targowe na placu za Żelazną Bramą wznoszono dwa lata. Do dziś te dwa budynki znane pod nazwą Hal Mirowskich, zaprojektowane przez absolwenta petersburskiego Instytutu Inżynierów Komunikacji – Bolesława Milkowskiego, pełnią funkcje handlowe.
Równolegle z budową hal na placu Za Żelazną Bramą, władze miasta planowały wzniesienie jeszcze dwóch takich obiektów. Docelowo zakładano stworzenie rozbudowanej sieci hal targowych, które zastąpią tradycyjny handel na świeżym powietrzu. W 1904 roku powrócono do idei zabudowy Rynku Starego Miasta, jednak protesty mieszkańców oraz historyków skutecznie zniechęciły inwestorów. Rok później zaczęto rozważać budowę hali dzielnicowej dla południowo-zachodniej części Warszawy, gdyż właśnie w tym kierunku miasto najprężniej się rozwijało. Wkrótce magistrat zakupił za sumę 185.205 rubli place o numerach hipotecznych 5266 i 5774, znajdujące się po nieparzystej stronie ulicy Koszykowej (obecnie numer 63). Planowana hala przeznaczona dla handlu detalicznego miała zaopatrywać przede wszystkim w żywność mieszkańców tej części Warszawy. Autorem projektu wybrano Juliusza Dzierżanowskiego, nad realizacją czuwała natomiast komisja budowlana, w skład której wchodził między innymi autor projektu Hal Mirowskich, Bolesław Milkowski. Prace budowlane rozpoczęto w 1906 roku. Juliusz Dzierżanowski wprowadził do projektu budowli użyteczności publicznej elementy secesyjne, nie tylko mało popularne w Warszawie, ale przede wszystkim nielicznie występujące w budynkach o takim przeznaczeniu.
Hala Targowa Koszyki została wzniesiona na planie litery C, z cofniętym w głąb posesji wydłużonym korpusem głównym o wymiarach 77 na 27 metrów. Do budynku wiodły cztery wejścia – poprzedzona przedsionkiem brama dla wozów na osi korpusu głównego, bramy dla pieszych umieszczone w fasadach dwóch krótkich skrzydeł bocznych wysuniętych do linii ulicy oraz czwarta znajdująca się w tylnej elewacji, która wiodła na podwórze.
W sumie w budynku rozplanowano 226 stoisk, które architekt zaprojektował w najdrobniejszych szczegółach: 70 największych zaopatrzonych w marmurowe lady, usytuowanych pod ścianą, przeznaczonych było na handel mięsem, 12 wyposażono w baseny z przeznaczeniem do sprzedaży żywych ryb, 144 mniejsze stanowiska przygotowano do handlu warzywami i nabiałem. Stragany oddzielone były od siebie cynkowaną siatką o secesyjnej linii, halę doświetlały również secesyjne lampy. Każdy stragan był wyposażony w tabliczkę, na której miało znajdować się nazwisko handlarza. Hala była podpiwniczona, każde stanowisko wyposażone było zatem w magazyn. Ciągi komunikacyjne rozmieszczono po dwa w bocznych skrzydłach i trzy w korpusie głównym, ponadto w poprzek hali przebiegał szeroki przejazd. Dodatkowo od ulicy znajdowały się dwa duże sklepy z osobnymi wejściami, nad nimi zaś znajdowały się pomieszczenia administracyjne. Dziedziniec budynku otoczono podcieniami i przeznaczono na handel ptactwem i śniętymi rybami. Hala została wyposażona we wszystkie niezbędne urządzenia i instalacje: chłodnie, kanalizację, wodociągi i toalety.
Przy wznoszeniu hali zastosowano sprawdzone już w poprzednich tego typu inwestycjach konstrukcje nośne składające się z kratownicowych dźwigarów wspierających dach. Ściany zewnętrzne z murowane z cegły, w elewacjach od strony ulicy użyto klinkierowej licówki, skontrastowanej z jasnymi detalami rzeźbiarskimi - boniowaniem narożników oraz oprawą otworów okiennych. Najbogatszy wystrój rzeźbiarski otrzymały fasady krótkich skrzydeł bocznych z wejściami od strony ulicy. Dekorację rzeźbiarską, na którą składały się kwiaty, owoce oraz kartusz herbowy z wizerunkiem Syreny podtrzymywany przez głowę wołu, wykonał Zygmunt Otto. Uzupełnieniem dekoracji rzeźbiarskiej była secesyjna metaloplastyka – poręcze oraz balustrady okienne.
Hala Targowa Koszyki nie przyniosła oczekiwanych zysków. Kontrowersyjna lokalizacja, brak miejsca postoju dla wozów oraz niekorzystny dojazd nie zapewniały jej popularności. Już po kilku pierwszych miesiącach hala przynosiła 1554 ruble deficytu. W lutym 1910 roku obniżono ceny za wynajem stoisk i basenów rybnych, prasa wciąż jednak donosiła, że na 240 sklepów wynajętych jest zaledwie 85. Dopiero dwudziestolecie międzywojenne i coraz bardziej dynamiczny rozwój miasta w kierunku południowym przyniosły rozkwit handlu w tej części miasta.
W2006 roku firma będąca właścicielem Hali Targowej Koszyki dokonała rozbiórki znacznej części zabudowy, pozostawiając zaledwie niewielkie fragmenty bocznych skrzydeł. Obecny inwestor deklaruje odbudowę hali z dbałością o jej niemal stuletnią historię. Rekonstrukcja nie zakłada jednak dokładnego odtworzenia budynku, tylko połączenie ocalałych i odrestaurowanych fragmentów dawnej zabudowy z kompleksem handlowo-usługowym oraz częścią biurową. Na terenie kompleksu ma znaleźć się również ogólnodostępny plac miejski. Zakończenie prac budowlanych nad nowoczesną wersją Hali Targowej Koszyki planowany jest na 2016 rok.